Kompleksy – czyli co z nami jest nie tak?

Skąd biorą się kompleksy?

Większość kobiet  w swoim życiu nie raz miała okres, w którym nie lubiła siebie. Kompleksy, towarzyszą nam czasami nawet przez całe życie, a czasami trwa on krótko. Nie zmienia to faktu, że większość kobiet choć raz w swoim życiu miała z nim styczność. Najczęściej spotykane kompleksy to nasza figura, tusza. Dużo kobiet nie lubi swoich nosów, lichych włosów, ich koloru czy nawet piegów. Piętnujemy matkę naturę za to co nam dała na każdym kroku. Skąd nam się zatem wzięła taka tendencja? Wydaje mi się, że jest to kwestia coraz szerszego dostępu do mediów społecznościowych. Owszem, nie sugeruję, iż kobiety 30 lat wcześniej nie posiadały kompleksów. Jednak wydaje mi się, że dzisiaj jest to o wiele bardziej wzmożone. Przede wszystkim panuje kult piękna – kobiety uwielbiają o siebie dbać. Jest coraz więcej portali beauty, artykułów, kanałów na youtube. I nie ma nic w tym złego – mamy większe możliwości niż nasze babcie, które skazane były na modę użytkową, lub taką, która panowała w okolicy. Jednak razem z tym przyszło do nas z zachodu mocne idealizowanie człowieka w mediach. Panie na okładkach szeroko się uśmiechają z pięknym białym uśmiechem, mają fit sylwetkę, idealnie rozwiane przez wiatr włosy. Ale tak naprawdę za zdjęciem kryje się makijaż „no makeup”, idealnie ułożona sylwetka, czy dobrze ułożona sylwetka. Taka sama tendencja pojawia się na instagramie – dziewczyny idealizują siebie, ukrywają kompleksy, kreują swój wizerunek często na kogoś kim nie są. Myślą, że to lek na ich kompleksy, ale tak naprawdę wcale ich nie leczą, a tworzą dodatkowo je innym dziewczynom. Kółko się zamyka. Kompleksy biorą się z nas samych, różnic gustu czy preferencji, ale to zjawisko zdecydowanie wzmaga wyścig o perfekcję. Nikt nie mówi o tym, że ma kompleksy.

Pokochaj siebie

64227770_2286084564980988_2322425289533030400_n

Moim małym lekiem na polubienie siebie są faktycznie zdjęcia – niekoniecznie te pozowane godzinami, z idealnym mocnym makijażem, czy super wyszczuplającą stylizacją. Znalazłam fotografkę, której w pełni ufam i czuje się swobodnie. A ona, robi mi zdjęcia bez makijażu, w lekkim makijażu, bardzo naturalne. Zaczynam w sobie zauważać ładne rzeczy – zaprzyjaźniłam się z moimi piegami. Polubiłam kolor moich oczu oraz kształt ust. Takie zdjęcia pozwalają nam zauważyć to, czego nie zauważamy na co dzień. Nie chodzi mi o to, aby na zdjęciu wykreować zupełnie inną osobę. Chodzi mi o to, aby zamiast myśleć ” mam grube uda” zauważyć przynajmniej, że „mam hipnotyzujące spojrzenie i piękny uśmiech”. Taka terapia może być dobrym krokiem.

Moda, a nasze kompleksy

Ubiór to coś co również doda nam pewności siebie. Bardzo dużo dziewczyn zakompleksionych trochę z nim przesadza. Czasami na siłę, bądź przez przypadek uwydatniają to, co chcą zakryć – na przykład, dziewczyny z dużym biustem zakładają przeogromne bluzy. Tak naprawdę taki zabieg poszerzy i skróci całą sylwetkę, a oversize źle wykorzystany doda nam kilogramów zamiast ich odjąć. Stonowane ubrania z szalonym akcentem o wiele lepiej się sprawdzą. Co ważne, aby zakryć nasze kompleksy, ale też nauczyć się co jest naszym atutem i go uwydatniać. Taki zabieg doda nam pewności siebie.

Najważniejsze to robić to, z czym czujemy się dobrze, ale nie być katem dla samego siebie i pozwolić sobie na komfort bycia sobą. Daj sobie trochę takiego luksusu. Pokonaj swoje kompleksy.

Wpadnij na mój INSTAGRAM

Obczaj mojego fotografa

 Kompleksy – czyli co z nami jest nie tak?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *